Jeśli oddzielamy sztukę od sztucznej inteligencji, to tylko dlatego, że sieci neuronowe wciąż generują niedopracowane obrazy. Pewnego dnia AI zreprodukuje świat bez najdrobniejszego mankamentu. Czy wtedy odróżnimy rzeczywistość od Matrixa? Matrix od kodu? Kod od sztuki?
Jak AI tworzy obrazy?
Podajesz opis, a DALL-E wyświetla: „Słoneczną plażę usłaną palmami”. Albo: „Fajka Sherlocka Holmesa”. Oczom ukazuje się rezultat kombinatoryki danych wskutek reprodukcji matrycy graficznej. Każda jedna definiuje ciąg cyfr umożliwiający powtarzanie podobnych efektów. To „ziarno wirtualnego obrazu” (seed). Bez kodu generator Open AI nie wyłoni drugiej identycznej grafiki, bo montaż pikseli powstaje w czasie rzeczywistym. Zależy od chwili wypracowania wyniku.
Jak AI zmienia świat?
Jakie dane geograficzne lokalizują palmiastą plażę widniejącą na ekranie? Gdzie jest fajka? Za szkłem u londyńskiego czy przemyskiego kolekcjonera? Nawet jeśli – gdzie się podział słynny właściciel? Wirtualna fajka stanowi dowód rzeczowy w procesie symulowania proporcji między obrazem a światem. Ukazuje grafikę generowaną przez AI, którą tyleż można, ile nie można nazwać sztuką.
AI – generator sztucznej inteligencji
Sekwencje obrazów, gdzie każdy kolejny wywołuje nie doświadczenie, tylko aleatoryczne siatki pikseli to symulakry. Nie odnoszą nigdzie poza kod. Fascynują samowystarczalnością. Próżnia za odtwarzaną seriami pikseli matrycą symulacji pulsuje ledowym widmem dotykalnego świata. AI oczarowuje, ponieważ ziszcza się na naszych oczach. Jednocześnie pozostaje tym, czego nie widać, czego jeszcze lub już nie ma. Ciekłokrystaliczną powierzchnią chłonącą spojrzenie Narcyza.
Co oznacza Narcyz?
Mitologiczny młodzieniec w refleksji o algorytmach? Narcyz miał bliźniaczą siostrę, którą pokochał miłością kazirodczą. Wypisz wymaluj, kopiuj wklej te same włosy, te same oczy, usta, twarz. Rodzeństwo polowało razem, nosiło taki sam ubiór. Było nierozłączne. Kiedy ona umarła, on przesiadywał nad źródłem, by patrzeć w odbicie na powierzchni wody. Narcyz to nie egocentryk, ale ktoś pochłonięty fantazmatycznym widzeniem własnej śmierci. Uwiedziony widmem, symulacją spojrzenia stapiającego rzeczywistość i obraz.
Co to jest obraz?
Bliskości doznajemy wszystkimi zmysłami, jak unaocznia powiastka o cieniu. Fotyna i Syriusz nie widzieli świata poza sobą, lecz miłosną więź przerwała wojna. Kiedy spędzali razem ostatnie chwile, Fotyna obrysowała dłonią cień Syriusza filujący na ścianie. Nie ma tu mowy o farbach, płótnie, obiektywie ani pikselach, tymczasem wieki później Jean Jacques-Rousseau dostrzegł w somatycznym śladzie pierwszy obraz. Zmysły wyręczył fantazmat obecności realnej tak, że chcesz jej dotknąć. Pod znakiem prostego gestu przechwycił energię żywej, swobodnej, nieskrępowanej sensualnej wymiany. Niczym elektrony krążące obwodem łącza.
Co sztuka daje człowiekowi?
Dlaczego Fotyna odrysowała cień ukochanego? Była romantyczną duszą? Chciała go mieć cały czas przed oczami? Wspominać ostatnią wspólną chwilę? Wskrześmy wyobraźnię. Ilekroć Fotyna zajęła miejsce, gdzie Syriusz trwał nieruchomo aż cień obejmie linia dłoni – jej cień wślizgiwał się między krawędzie na pustą powierzchnię. Rzucany nie przez spojrzenie – „oczy umysłu” – tylko światło. Tu i teraz. Przyćmioną widmem energię wydobyła symboliczna wymiana. Czy to nie przenikliwa przypowieść o sile sztuki? Doznawanie obrazu całą sobą. Methinks I see – Where? – In my mind’s eyes, rzekł Hamlet.
Przeczytaj również: Darmowe zdjęcia stockowe – skąd je pobrać?
Kto stworzył AI?
Sztuczna inteligencja jest modelem języka naturalnego. Imituje ludzką mowę, ale zamiast obrazu rozwijanego poprzez opowiadanie, generuje hiperrzeczywistość – realniejszą niż czułe zmysły. Kultury i systemy znaków transponuje w kod zero-jedynkowych pikseli spekulatywna wymiana za pośrednictwem architektur sieci neuronowych. Wielokrotna kontaminacja splotów symboli wskutek reprodukcji zbiorów danych postępuje tak dalece, że coraz trudniej odseparować sztukę od AI. Możemy stworzyć każdy „obraz” i żaden. Już to wiele mówi nam o wirtualnych algorytmach, a zarazem o nas samych. Coś, co wiemy od dawna.
Sztuka i AI do generowania obrazów
Jesteśmy istotami językowymi. Tak samo jak AI. Algorytm podobnie jak my przekazuje komunikaty. Podobnie jak my tworzy metafory. Podobnie jak my gromadzi wiedzę. Symulacja przypomina, jeśli nie zastępuje, mowę. Jednakże słowo zostawia ślad. Człowiek w przeciwieństwie do sieci neuronowej doznaje znaku na własnej skórze. Dlatego tworzy. Dlatego zapoczątkował działanie sztucznej inteligencji. Przepaść pogłębia nie tylko moc obliczeniowa modeli językowych – przede wszystkim szósty, typowo ludzki zmysł wymiany przeżyć. Spowite i spowici ciałem potrafimy prowadzić symboliczną wymianę ze śmiercią poprzez sztukę.
Czym jest sztuka AI?
Zarówno kiedy spacerujemy po Uffizi, jak i gdy oceniamy realizm generacji symulakrów percepcję podszywają fantazmaty ukształtowane przez pojęcia tego, co nazywamy rzeczywistością. Werbalizujemy doznania z konieczności ciągiem fabularnym – jedno po drugim – dlatego serie grafik wywołują efekt postrzegania świata. Tkwimy w oku Narcyza. Wystarczy przywołać spalone wieki temu Wygnanie morysków Velázqueza zrekonstruowane niedawno za pomocą sztucznej inteligencji.
Sztuka z jednym aktorem
Rozwiane widmo sobowtóra przywraca proporcje sztuce i rzeczywistości wobec symulakrów i hiperrzeczywistości. Sztuka olśniewa za cenę masochistycznego wysiłku załamania spojrzenia o powierzchnię obrazu. Organoleptycznie. Rozprasza fantazmat zasnuwający rzeczywistość. Wraca przytomność zmysłom. Doznajemy swobody sensu wynikającego ściśle z sensualnej gry odsłaniającej widowisko percepcji – własnej percepcji. Na naszych oczach wznosi się teatr widma i cienia, spektakl spojrzenia i wzroku, widzenia i patrzenia, umysłu i zmysłów. Narcyz, Fotyna, Ty, ja.
Jak powstaje sztuka – obraz i przeciwobraz
Skoro generator AI reprodukuje obrazy, odróżnienie sztuki od symulacji wymaga podwojenia spekulacyjnej stawki. Chodzi o symulację – symulacji. Zwróć ironicznie własne spojrzenie i własną mowę, swoje własne fantazmaty wobec siebie – to dopiero sztuka. Być Holmesem na tropie zbrodni. Łagodnie odtwarzać słowa i gesty, pojęcia i praktyki. W slow motion. Sięgnijmy do sztuki przewidującej zawczasu wszelkie ryzyka powodujących nami namiętności.
AI trahison de image generator
By uzmysłowić sobie różnicę między symulacją a sztuką, zobaczmy dzieło pędzla Renégo Magritte’a La trahison des images – Zdrada obrazów. Płótno przedstawia fajkę do nabijania tytoniem, pod nią napis: Ceci n’est pas une pipe [‘To nie jest fajka’]. Patrzę i widzę fajkę. Tymczasem podpis informuje, że to nieprawda. Patrzę: fajka. Czytam i słyszę: „To nie jest fajka”. Dr Jeckyll and Mr Hyde.
Malarstwo i rzeczywistość
Wbrew pozorom napis pod fajką nie brzmi niedorzecznie, choć sam obiekt wygląda uderzająco prawdziwie. Niemal jak fotografia. Wręcz hiperrealnie. Zobacz, naprawdę „To nie jest fajka”. Nie ugniotę, ani nabiję w cybuch tytoniu, nie zaciągnę się. Oglądam kompozycję barw, odcieni, tonów i półtonów, plam i linii sunących powierzchnią płótna. Nie fajkę, a reprezentację fajki, od której dymu łzawią oczy. Gdzie ona przepadła?
Rzeczywistość i malarstwo
Kiedy rzucam okiem na obraz, mój wzrok uprzedza pojęcie. Geometryczny rygor linii formujący wszystko, co widzę nadaje projekcja fantazmatu fajki. Nabitej tytoniem, do zapalenia. Myśl wzmacnia praktyka mowy. Nim z ust padnie pierwsze słowo, słyszymy czułe: „To jest…”
Sztuka nowoczesna
Jeżeli jednak fajka fajką nie jest, tylko kompozycją barw, techniką malowania, wyrazem kreatywności itp., to zdanie Ceci n’est pas une pipe również zostało – podejrzane! Tak samo jak o fajkę, możemy zapytać o te kilka słów poniżej: malunek czy kaligrafia? Treść zdania uzyskana z linearnego połączenia liter w słowa, słów w poprawną wypowiedź według reguł języka – również traci sens. Odtąd rośnie dystans pomiędzy rzeczywistością a obrazem.
Kiedy obraz jest pozorny albo co to jest malarstwo?
Sztukę od sztucznej inteligencji odróżnia zdolność zwrócenia nam poczucia odrębności między światem a obrazem, rzeczywistością a symulacją, znakiem a symulakrem. Sztukmistrze kreślą mapę od i do rzeczywistości. Jak Fotyna cień. Generator obrazów AI wytwarza mapę wielkości terytorium. Kiedy wyczujesz sensualną grę, że fajka „jest” i „nie jest” fajką, zaś napis „jest” i „nie jest” namalowany – płótno płaskie dotąd niby ekran marszczy się. Fałda, zmysłowy ślad między dwoma momentami percepcji: „Fajka” i „To nie jest fajka” pobudza wzrok, ilekroć wnętrze ram omiata spojrzenie.
W jaki sposób teatr oddziałuje na widza?
Uwypuklając raz fajkę, raz napis, malarska fałda narasta coraz wyraźniej. Stopniowe załamywanie spojrzenia o powierzchnię obrazu przenikniętą doznaniem zmienia optykę widzenia. Tym samym na naszych oczach rozgrywa się przedstawienie symulakru, widowisko przeżycia tego czegoś, co już nie jest „fajką”. Co jeszcze nie jest – „fajką”. Chwilowo przyćmione napisem. Co znów fajką – „jest”. Kolisty ruch wrażenia błądzącego po płótnie. Samo odnawialny przebieg symulacji.
Przyszłość sztuki z obrazami AI
Podążanie śladem, to kaligrafującej, to malującej dłoni uwyraźnia nie tyle symulakr fajki, ile praktykowanie idei namacalnego obiektu poprzez twórczość. Sztuka ujmuje hiperrzeczywistości czwarty wymiar. Odsłania tym samym realizm jako inscenizację percepcji poprzenikanej fantazmatami. Grę spostrzeżeń skupiającą ogniska wyładowań artystycznych wokół nienazywalnego afektu. Namalowana czy też wykaligrafowana fajka służy ironii za rekwizyt podwojenia symulacji.
Sztuka?
Nareszcie wychynęliśmy na powierzchnię. Schwyciwszy własny harcap. Biorąc jednak pod uwagę zawrotne tempo rozwoju AI, nie wykluczone, że ten tekst, każde słowo, każda litera właśnie odnajdująca cyfrowy ekwiwalent numerycznego kodu to zaledwie list w butelce.
Autor tekstu: Dawid Kraszewski
No Comment