Z pewnością wiesz, że Google promuje treści użyteczne i unikalne. Prawdopodobnie spotkałeś się również z pojęciem duplicate content i intuicyjnie czujesz, że nie jest to pożądane zjawisko. Dowiedz się więcej na ten temat z naszego artykułu!
Czym jest duplicate content i jak Google go traktuje?
Każda zawartość, która pojawia się w internecie pod więcej niż jednym unikatowym adresem URL, spełnia definicję duplicate contentu.
Zjawisko to najczęściej powstaje nieumyślnie i bez świadomości właściciela strony. Zdarza się jednak, że jest wynikiem celowych działań – wtedy określa się je jako copied content. Intencjonalne powielanie cudzych treści jest nieetyczne i sprzeczne z prawem. Skutkuje zastosowaniem kary przez Google. Zawartość zduplikowana bez złych intencji nie powoduje nałożenia filtra, ale może niekorzystnie wpływać na pozycjonowanie.
Duplicate content – rodzaje i przyczyny powstawania
Rozróżniamy duplicate content:
- wewnętrzny – występujący w obrębie jednej strony internetowej;
- zewnętrzny – pojawiający się na różnych witrynach.
Treści powielone w obrębie jednej domeny są najczęściej wynikiem jej architektury, np. kiedy:
- różne wersje adresu URL prowadzą do tej samej zawartości (https://mojastrona.pl, http://www.mojastrona.pl, https://www.mojastrona.pl/index.php);
- strona dostosowana pod urządzenia mobilne ma inny adres (np. mojastrona.m.pl).
Inną przyczyną może być zamieszczanie w sklepie internetowym prawie identycznych opisów dla produktów różniących się tylko kolorem czy wymiarami. Jeśli są to deskrypcje skopiowane od producenta, mamy do czynienia z połączeniem duplikacji wewnętrznej i zewnętrznej.
Duplicate content – jak się przed nim ustrzec?
Jeśli chcesz nauczyć się unikać powielonych treści, musisz również wiedzieć, jak je zidentyfikować.
Jak sprawdzić, czy mamy do czynienia ze zduplikowaną zawartością?
Możesz skorzystać z narzędzi antyplagiatowych, np. Copyscape czy Siteliner. Pomocą służy również Google i jego operatory wyszukiwania. Jeśli chcesz sprawdzić, czy fragment tekstu został skopiowany, wpisz go po prostu w wyszukiwarkę – koniecznie w cudzysłowie, aby zobaczyć tylko dokładne dopasowania. W odpowiedzi uzyskasz wszystkie zaindeksowane przez algorytmy Google’a strony, które zawierają interesującą Cię frazę.
Jak unikać wewnętrznej duplikacji treści?
Aby zapobiec „technicznemu” powielaniu zawartości w ramach jednej strony internetowej, konieczna jest jej odpowiednia konfiguracja. Za pomocą Google Search Console można ustawić preferowaną wersję adresu URL. Przekierowanie 301 pozwala wyeliminować duplikaty powstałe poprzez różne kombinacje elementów http://, https://, www, index itd. Przydatne może być również zastosowanie linków kanonicznych. Jeśli nie czujesz się mocny w kwestiach technicznych, warto poprosić o pomoc eksperta.
Zadbaj o unikalność wszystkich treści na swojej stronie. Jeżeli tworzysz opisy bardzo podobnych produktów, pamiętaj o stosowaniu synonimów. Gdy rzeczy różnią się tylko jedną cechą, uwypuklij w deskrypcji to, co wynika z tej różnicy, np. fakt, że jeden kolor jest uniwersalny, a inny pasuje do specyficznych stylizacji.
Jak unikać zewnętrznej duplikacji treści?
Przy tworzeniu treści zawsze korzystaj z więcej niż jednego źródła wiedzy. Warto uwzględnić również artykuły obcojęzyczne. Zawsze pisz własnymi słowami, nigdy nie kopiuj nawet krótkich fragmentów tekstu.
W sklepie internetowym nie zamieszczaj opisów produktów ze strony producenta. Stwórz własne – dostosowane do profilu klienta i podkreślające korzyści ze zrobienia zakupów właśnie u Ciebie.
Jak chronić własne treści przed skopiowaniem?
Może się zdarzyć, że duplicate content powstanie poprzez powielenie Twojej zawartości i umieszczenie jej na innej stronie. Można temu zapobiec, blokując całkowicie możliwość kopiowania. Innym sposobem jest automatyczne dodanie do skopiowanej treści linku do Twojego oryginalnego artykułu.
Jeśli Twój tekst już został skopiowany, to (poza interwencją w odpowiednich miejscach) warto go rozbudować i przeredagować, aby unikalna, najbardziej użyteczna i wartościowa pod względem merytorycznym wersja znajdowała się na Twojej witrynie.
Autor tekstu: Jadwiga Bartczak
No Comment